Co było nie wróci i szaty rozdzierać by próżno,
Cóż każda epoka ma własny porządek i ład
A przecie mi żal ...
.
Ech, młodości żal. Kto z pokolenia "dziesiąt+" nie słuchał w młodości Okudżawy ? nie śpiewał Okudżawy ? Kto nie miał takiej płyty i adaptera Bambino ? Zdzieraliśmy te płyty do nieprzytomności. Okudżawą się kochało, Okudżawą się tęskniło, Okudżawą się marzyło, Okudżawą się buntowało. Dla wielu z nas to była cząstka młodzieńczej duszy. Mnie akurat ta cząstka zachowała się do dzisiaj. Niestety, nie zachowała się moja kochana płyta, historia „uniosła ją w dal” Jak mawia znajomy ksiądz, dusza ludzka jest nieśmiertelna, cała reszta się niszczy. Wystarczy jednak wejść w świat wirtualny, tu duszę można zgubić, ale przedmiot, przedmiot znajdzie się zawsze. Fotografia się znalazła.
Do czego zmierzam przez te krzaki ? ano zmierzam krętą drogą wprost do fantastycznego wydarzenia związanego z Bułatem Okudżawą:
Wydarzenia fantastycznego ze wszech miar. Duszą i główną „sprężyną” tej imprezy jest Pan Anatol Borowik – pasjonat, wielbiciel i wykonawca utworów Mistrza Bułata. Prawie z niczego, a głównie z pasji i energii swojej i małżonki, rozkręcił całkiem dużą, międzynarodową imprezę, bo w ramach Festiwalu wystąpiło wielu artystów z Ukrainy, Białorusi i Rosji. Były też rewizyty i występy np. w Moskwie. Nie ma w tej chwili w Polsce drugiej takiej inicjatywy, która by tak bardzo zbliżała ludzi, niezależnie od pochodzenia i zapatrywań. Bo piosenka łączy ludzi, a piosenka poetycka w szczególności !
Nic bym o tym festiwalu nie wiedziała, gdyby nie Kolega - Kneź Okrutnik. Wchodzę ja na Kneziowisko, TU czytam i oczęta mi się okrągłe robią:
To jest to !!! To jest mój świat. Okudżawa !
Hmm, to jest mój świat, ale czy długo jeszcze będzie ?
.
Kneż Okrutnik, od którego nasza blogowa akcja się zaczęła to miłośnik i bywalec Festiwalu. A wszystko zaczęło się od tego, że pewnego dnia, na FB , Kneź Okrutnik wyczaił taką oto notkę:
W związku z brakiem finansowania zmuszeni jesteśmy podjąć decyzję bardzo bolesną dla nas. Musimy zrezygnować z organizacji Koncertów Towarzyszących III Międzynarodowego Festiwalu Piosenki Poetyckiej im. Bułata Okudżawy w Toruniu i Lublinie. W mocy mam nadzieję pozostanie Konkurs i Koncerty Galowy w Hajnówce, Białymstoku, Szepietowie i Sokółce. Prowadzę jeszcze rozmowy z władzami Warszawy…
Nooo – kiepsko !!! Nawet bardzo kiepsko !!! Ale Kneź by nie był Kneziem Okrutnikiem, gdyby nie potrafił zaradzić. Zebrał towarzystwo blogowe. Z pełnym uszanowaniem, chwycił nas za twarz, do rozumu nam przemówił i mamy BLOGOWĄ AKCJĘ. Piszemy notki, publikujemy, zachęcamy. Jest nas coraz więcej ale to kropla w morzu, żeby skałę wydrążyła potrzeba jeszcze tylu, tylu, tylu kropelek… WAS POTRZEBA. Hej życzliwe bratki, z malinowej rabatki, hej inne sympatyczne kwiatki – do blogowania marsz !
Tu w ilości siła. Nasze koleżanki i koledzy już napisali. Proszę bardzo :
KNEZIOWISKO - http://www.kneziowisko.pl
MARCHEVKA - http://marchevka.blogspot.com
KLARKA MROZEK - http://klarkamrozek.blogspot.com
BABA ZE WSI - http://marszewskakolonia.blogspot.com
MISSJONASCH - http://missjonash.blox.pl
BABCIA BEZ MOHERA - http://babciabezmohera.blox.pl
WACHMISTRZ - http://pogderankiwachmistrzowe.blogspot.com
VULPIAN - http://vdn.blog.onet.pl.
TATUL - http://tatulowe.blog.onet.pl
DUDI - http://dudi.blog.pl - a-bulat-patrzy
SZCZUR Z LOCH NESS - http://szczur-z-loch-ness.blog.onet.pl
DANKA SKANDANITA - http://meszek.blogspot.com/
LAURA KRYSTYNA - http://krystynar.bloog.pl
DAMIAN - http://potluczoneszklo.bloog.pl
To tylko blogi, które znam i odwiedzam.
Cofnę się teraz do studenckich lat. Mieszkałyśmy „na prywatce” w piątkę. Pięć dziewczyn, z czego tylko ja na politechnice, pozostałe to humanistki. I super ! Benia, delikatna dziewczyna o pięknym głosie, studiowała filologię rosyjską. Ech, to ona zaraziła nas piosenkami w ojczystym języku Mistrza. Fakt, język wraży, ale w poezji i pieśni „duszoszczipatielnyj” aż miło. Płynie sam. „A wsio taki żal” … zawsze tak śpiewałyśmy. Bo wtedy się śpiewało, nie tylko przy ognisku, w domu też. Wystarczyła gitara i już .
Co było nie wróci i szaty rozdzierać by próżno,
Cóż każda epoka ma własny porządek i ład
A wsio taki żal, że tu w drzwiach nie pojawi się Puszkin,
Tak chętnie bym dziś choć na kwadrans na koniak z nim wpadł
Dziś już nie musimy piechotą się wlec na spotkanie
I tyle jest aut, i rakiety unoszą nas w dal.
A wsio taki żal, że po Moskwie nie suną już sanie
I nie ma już sań, i nie będzie już nigdy, a żal.
Pozdrawiam i wielbię mój wiek, mego stwórcę i mistrza,
Pojętny mój wiek, zdolny wiek mój chcę cenić i czcić.
A wsio taki żal, że jak dawniej śnią nam się bożyszcza
I jakoś tak jest, że gotowiśmy czołem im bić.
No cóż, nie na darmo zwycięstwem nasz szlak się uświetnił
I wszystko już jest: cicha przystań, "non iron" i wikt,
A wsio taki żal, że nad naszym zwycięstwem niejednym
Górują cokoły, na których nie stoi już nikt.
Co było - nie wróci. Wychodzę wieczorem na spacer.
Spojrzałem na Arbat i ech, co za gość !
Rżą konie u sań, Aleksander Siergie(je)wicz przechadza się,
Ach, głowę bym dał, że już jutro wydarzy się coś.
To oczywiście nie ja, to moja bratanica Marzenka. Marzenka cudnie gra na gitarze, ma muzyczne wykształcenie, chociaż studia skończyła techniczne. Ech chciałabym tak grać! Chciałabym zresztą grać jakkolwiek, ale … no właśnie. Tak to z gitarą w moim przypadku jest, że grać, nie gram, ale kochać, kocham. A już Okudżawę, to okrutnie.
.
Pierwsza miłość z wiatrem gna, z niepokoju drży
Druga miłość życie zna i z tej pierwszej drwi
A ta trzecia jak tchórz w drzwiach przekręca klucz
I walizkę ma spakowaną już.
Pierwsza wojna - pal ją sześć, to już tyle lat
Druga wojna - jeszcze dziś, winnych szuka świat
A tej trzeciej co che przerwać nasze dni
winien będziesz ty, winien będziesz ty.
Pierwsze kłamstwo, myślisz: Ech, zażartował ktoś
Drugie kłamstwo - gorzki śmiech, śmiechu nigdy dość.
A to trzecie, gdy już, przejdzie przez twój próg
Bardziej rani cię, niż na wojnie wróg.
A to mój bratanek Krzysiu. Na gitarze grał od dziecięcych lat. Kiedyś, a był wtedy jeszcze małym chłopcem, zapytałam - Misiu, jak umrę zagrasz mi na grobie Okudżawę ??? Dobrze ciocia zagram. Czy teraz tak ochoczo by potwierdził, to nie wiem, ale słowo, znaczy słowo. Jak nie zagra, to mój duch będzie go ścigał po wsze czasy, aż do wyegzekwowania obietnicy. Za mały był, żeby tłumaczyć jakiej chcę piosenki ale nikt chyba nie ma wątpliwości, że o tę właśnie chodziło:
Dopóki nam ziemia kręci się,
dopóki jest tak, czy siak,
Panie, ofiaruj każdemu z nas,
czego mu w życiu brak:
Mędrcowi darować głowę racz,
tchórzowi dać konia chciej.
Sypnij grosza szczęściarzom
i mnie w opiece swej miej.
Dopóki ziemia obraca się,
o Panie, na Twój znak,
Władzy spragnionym uczyń,
by władza im poszła w smak.
Hojnych puść między żebraków,
niech się poczują lżej!
Daj Kainowi skruchę,
i mnie w opiece swej miej.
Ja wiem, że Ty wszystko możesz,
wierzę w Twą moc i gest,
Jak wierzy żołnierz zabity,
że w siódmym niebie jest.
Jak zmysł każdy chłonie z wiarą
Twój ledwie słyszalny głos,
Jak wszyscy wierzymy w Ciebie,
nie wiedząc, co niesie los.
Panie zielonooki mój,
Boże Jedyny, spraw,
Dopóki ziemia toczy się,
zdumiona obrotem spraw,
Dopóki czasu i prochu
ciągle wystarcza jej,
dajże nam wszystkim po trochu...
I mnie w opiece swej miej !
Nawet ten, co to „lub trochę gorzej” Jak tylko domownicy wytrzymają, proszę bardzo ! Moi Okudżawę jakoś wytrzymują , sąsiedzi też. Mistrz jest ponadczasowy. Nie tylko w wielkich sprawach. W codziennych też. Jak mi, na przykład, nie idzie przy projektowaniu, to sobie rysując śpiewam balladę o głupcach. Niby niewinna ballada, ale … jakoś tak mobilizuje człowieka. Oj pani koleżanko, bo ci stempelek, gdzie trzeba przybiją i co ? i będzie przykro, lepiej „weź się” i skup. Pomaga.
Jest jakiś porządek na świecie tym, jest
Na każdy wiersz dobry jest zły wiersz
Na każdych trzech mądrych i głupich jest trzech
I dobrze to i sprawiedliwie
Lecz taka zasada jest głupim nie w smak,
Ci inni wyszydzać ich lubią
I mówią głupiemu - durak ty, durak
A głupim jest przykro i głupio
Więc by się czerwienić nie musiał kto kiep
By mógł rozpoznawać swój swego
Każdemu mądremu stempelek na łeb
Przybiło się razu pewnego
Od lat te stempelki w użyciu są i
Ten system i później się przyda
Bo mądrym dziś mówią - ech, durnie żesz wy
A głupich, jak zwykle, nie widać. Nie widać.
Piosenkę o Wani, przyznam bez bicia, śpiewam sobie często przy zmywaniu naczyń. Tak jakoś samo wychodzi. Te "medu-uzy" zawsze wprawiają mnie w doskonały nastrój ... hmmm ... a co.
I czegóż chcieć od tego Wani?
Toć jego winy nie ma w tym
Wszystkiemu wina tamta pani
Że poszedł za nią tak, jak w dym.
A pasowało by mu wszystko,
Już wszystko prędzej niż ten traf
Że z cyrku złapie go artystka,
Na linie tańcząc pośród braw.
Gdy w pierwszym geście powitania
Nad głową wzniosłabiałą dłoń
Wciągnęło Wanię pożądanie
Bez reszty w swą przepastną toń.
Marusię swą porzucił najpierw
A potem co noc, aż do dnia
Z artystką szalał w chińskiej knajpie
A ta Marusia z żalu schła.
A Wania tamtej na stół ciskał
Meduzy i w trzech smakach drób
Nie wiedząc nic, że ta artystka
Wciąż wodę z mózgu robi mu.
Bo nie wierzymy w czas kochania,
Że miłość biedy przyda nam
Ech Wania, Wania, biedny Wania
Ot spójrz - po linie idziesz sam.
O co mi chodzi ? Jak nie wiadomo o co chodzi, to wiadomo, że chodzi o pieniądze. Właśnie o tym teraz napiszę. Pieniądze niestety nie rosną na krzakach, a jeśli chodzi o artystów, to im nie rosną jeszcze bardziej, niż nam, zwykłym śmiertelnikom. Na wyżyny poezji trzeba czasem dojechać z nizin, samochodem na benzynę, wzmacniacze i reflektory działają na prąd, a sala za frico też nie jest. Nie, no gdyby tak fantastyczna impreza miała paść z powodu braku pieniędzy, to by wołało o pomstę ! ! !
Od razu wyjaśniam, że opłat za koncerty nie ma żadnych, a wszelki dochód idzie na podlaskie hospicja. Więc kochaneńcy - jak nie my, to kto? jak nie teraz, to … to potem, może już być za późno !
Dla leniwców, takich jak ja, zostawiam numer konta i dane do kopiowania.
Odbiorca:
Stowarzyszenie Społeczno-kulturalne
GRANIE BEZ GRANIC
15-472 BIAŁYSTOK, UL CIEPŁA 1/15
Tytuł:
darowizna blogera na cele
statutowe Stowarzysz. i organizację
III MIĘDZYNARODOWEGO
FESTIWALU PIOSENKI POETYCKIEJ
I wcale nie musi to być duża kwota. Trudno powiedzieć co lepiej – dużo małych, czy mało dużych ? najlepiej i jedno, i drugie więc kto ile może ! ! ! A żeby się nam te festiwalowe pieniążki rozmnożyły niczym te króliki, to ruszmy się: piszmy posty, kopiujmy posty, zamieszczajmy linki, wieszajmy na profilach, namawiajmy znajomych do pisania, kopiowania i wieszania.
Ruszmy się, bo jak się nie ruszymy, to się może niechcący okazać, że miało być tak pięknie, a wyszło jak zawsze, że zamiast śpiewanej poezji będzie proza porażki, że zamiast duszoszczipatielnego festiwalu będzie… A WSIO TAKI ŻAL …
Cóż każda epoka ma własny porządek i ład
A przecie mi żal ...
.
Ech, młodości żal. Kto z pokolenia "dziesiąt+" nie słuchał w młodości Okudżawy ? nie śpiewał Okudżawy ? Kto nie miał takiej płyty i adaptera Bambino ? Zdzieraliśmy te płyty do nieprzytomności. Okudżawą się kochało, Okudżawą się tęskniło, Okudżawą się marzyło, Okudżawą się buntowało. Dla wielu z nas to była cząstka młodzieńczej duszy. Mnie akurat ta cząstka zachowała się do dzisiaj. Niestety, nie zachowała się moja kochana płyta, historia „uniosła ją w dal” Jak mawia znajomy ksiądz, dusza ludzka jest nieśmiertelna, cała reszta się niszczy. Wystarczy jednak wejść w świat wirtualny, tu duszę można zgubić, ale przedmiot, przedmiot znajdzie się zawsze. Fotografia się znalazła.
Do czego zmierzam przez te krzaki ? ano zmierzam krętą drogą wprost do fantastycznego wydarzenia związanego z Bułatem Okudżawą:
III MIĘDZYNARODOWEGO
FESTIWALU PIOSENKI POETYCKIEJ,
Wydarzenia fantastycznego ze wszech miar. Duszą i główną „sprężyną” tej imprezy jest Pan Anatol Borowik – pasjonat, wielbiciel i wykonawca utworów Mistrza Bułata. Prawie z niczego, a głównie z pasji i energii swojej i małżonki, rozkręcił całkiem dużą, międzynarodową imprezę, bo w ramach Festiwalu wystąpiło wielu artystów z Ukrainy, Białorusi i Rosji. Były też rewizyty i występy np. w Moskwie. Nie ma w tej chwili w Polsce drugiej takiej inicjatywy, która by tak bardzo zbliżała ludzi, niezależnie od pochodzenia i zapatrywań. Bo piosenka łączy ludzi, a piosenka poetycka w szczególności !
Nic bym o tym festiwalu nie wiedziała, gdyby nie Kolega - Kneź Okrutnik. Wchodzę ja na Kneziowisko, TU czytam i oczęta mi się okrągłe robią:
To jest to !!! To jest mój świat. Okudżawa !
Hmm, to jest mój świat, ale czy długo jeszcze będzie ?
.
Kneż Okrutnik, od którego nasza blogowa akcja się zaczęła to miłośnik i bywalec Festiwalu. A wszystko zaczęło się od tego, że pewnego dnia, na FB , Kneź Okrutnik wyczaił taką oto notkę:
W związku z brakiem finansowania zmuszeni jesteśmy podjąć decyzję bardzo bolesną dla nas. Musimy zrezygnować z organizacji Koncertów Towarzyszących III Międzynarodowego Festiwalu Piosenki Poetyckiej im. Bułata Okudżawy w Toruniu i Lublinie. W mocy mam nadzieję pozostanie Konkurs i Koncerty Galowy w Hajnówce, Białymstoku, Szepietowie i Sokółce. Prowadzę jeszcze rozmowy z władzami Warszawy…
Nooo – kiepsko !!! Nawet bardzo kiepsko !!! Ale Kneź by nie był Kneziem Okrutnikiem, gdyby nie potrafił zaradzić. Zebrał towarzystwo blogowe. Z pełnym uszanowaniem, chwycił nas za twarz, do rozumu nam przemówił i mamy BLOGOWĄ AKCJĘ. Piszemy notki, publikujemy, zachęcamy. Jest nas coraz więcej ale to kropla w morzu, żeby skałę wydrążyła potrzeba jeszcze tylu, tylu, tylu kropelek… WAS POTRZEBA. Hej życzliwe bratki, z malinowej rabatki, hej inne sympatyczne kwiatki – do blogowania marsz !
Tu w ilości siła. Nasze koleżanki i koledzy już napisali. Proszę bardzo :
KNEZIOWISKO - http://www.kneziowisko.pl
MARCHEVKA - http://marchevka.blogspot.com
KLARKA MROZEK - http://klarkamrozek.blogspot.com
BABA ZE WSI - http://marszewskakolonia.blogspot.com
MISSJONASCH - http://missjonash.blox.pl
BABCIA BEZ MOHERA - http://babciabezmohera.blox.pl
WACHMISTRZ - http://pogderankiwachmistrzowe.blogspot.com
VULPIAN - http://vdn.blog.onet.pl.
TATUL - http://tatulowe.blog.onet.pl
DUDI - http://dudi.blog.pl - a-bulat-patrzy
SZCZUR Z LOCH NESS - http://szczur-z-loch-ness.blog.onet.pl
DANKA SKANDANITA - http://meszek.blogspot.com/
LAURA KRYSTYNA - http://krystynar.bloog.pl
DAMIAN - http://potluczoneszklo.bloog.pl
To tylko blogi, które znam i odwiedzam.
na marginesie
TRZY KROKI WSTECZ
TRZY KROKI WSTECZ
Cofnę się teraz do studenckich lat. Mieszkałyśmy „na prywatce” w piątkę. Pięć dziewczyn, z czego tylko ja na politechnice, pozostałe to humanistki. I super ! Benia, delikatna dziewczyna o pięknym głosie, studiowała filologię rosyjską. Ech, to ona zaraziła nas piosenkami w ojczystym języku Mistrza. Fakt, język wraży, ale w poezji i pieśni „duszoszczipatielnyj” aż miło. Płynie sam. „A wsio taki żal” … zawsze tak śpiewałyśmy. Bo wtedy się śpiewało, nie tylko przy ognisku, w domu też. Wystarczyła gitara i już .
Co było nie wróci i szaty rozdzierać by próżno,
Cóż każda epoka ma własny porządek i ład
A wsio taki żal, że tu w drzwiach nie pojawi się Puszkin,
Tak chętnie bym dziś choć na kwadrans na koniak z nim wpadł
Dziś już nie musimy piechotą się wlec na spotkanie
I tyle jest aut, i rakiety unoszą nas w dal.
A wsio taki żal, że po Moskwie nie suną już sanie
I nie ma już sań, i nie będzie już nigdy, a żal.
Pozdrawiam i wielbię mój wiek, mego stwórcę i mistrza,
Pojętny mój wiek, zdolny wiek mój chcę cenić i czcić.
A wsio taki żal, że jak dawniej śnią nam się bożyszcza
I jakoś tak jest, że gotowiśmy czołem im bić.
No cóż, nie na darmo zwycięstwem nasz szlak się uświetnił
I wszystko już jest: cicha przystań, "non iron" i wikt,
A wsio taki żal, że nad naszym zwycięstwem niejednym
Górują cokoły, na których nie stoi już nikt.
Co było - nie wróci. Wychodzę wieczorem na spacer.
Spojrzałem na Arbat i ech, co za gość !
Rżą konie u sań, Aleksander Siergie(je)wicz przechadza się,
Ach, głowę bym dał, że już jutro wydarzy się coś.
*
To oczywiście nie ja, to moja bratanica Marzenka. Marzenka cudnie gra na gitarze, ma muzyczne wykształcenie, chociaż studia skończyła techniczne. Ech chciałabym tak grać! Chciałabym zresztą grać jakkolwiek, ale … no właśnie. Tak to z gitarą w moim przypadku jest, że grać, nie gram, ale kochać, kocham. A już Okudżawę, to okrutnie.
.
Pierwsza miłość z wiatrem gna, z niepokoju drży
Druga miłość życie zna i z tej pierwszej drwi
A ta trzecia jak tchórz w drzwiach przekręca klucz
I walizkę ma spakowaną już.
Pierwsza wojna - pal ją sześć, to już tyle lat
Druga wojna - jeszcze dziś, winnych szuka świat
A tej trzeciej co che przerwać nasze dni
winien będziesz ty, winien będziesz ty.
Pierwsze kłamstwo, myślisz: Ech, zażartował ktoś
Drugie kłamstwo - gorzki śmiech, śmiechu nigdy dość.
A to trzecie, gdy już, przejdzie przez twój próg
Bardziej rani cię, niż na wojnie wróg.
*
A to mój bratanek Krzysiu. Na gitarze grał od dziecięcych lat. Kiedyś, a był wtedy jeszcze małym chłopcem, zapytałam - Misiu, jak umrę zagrasz mi na grobie Okudżawę ??? Dobrze ciocia zagram. Czy teraz tak ochoczo by potwierdził, to nie wiem, ale słowo, znaczy słowo. Jak nie zagra, to mój duch będzie go ścigał po wsze czasy, aż do wyegzekwowania obietnicy. Za mały był, żeby tłumaczyć jakiej chcę piosenki ale nikt chyba nie ma wątpliwości, że o tę właśnie chodziło:
.
MODLITWA FRANCOIS VILLON
Dopóki nam ziemia kręci się,
dopóki jest tak, czy siak,
Panie, ofiaruj każdemu z nas,
czego mu w życiu brak:
Mędrcowi darować głowę racz,
tchórzowi dać konia chciej.
Sypnij grosza szczęściarzom
i mnie w opiece swej miej.
Dopóki ziemia obraca się,
o Panie, na Twój znak,
Władzy spragnionym uczyń,
by władza im poszła w smak.
Hojnych puść między żebraków,
niech się poczują lżej!
Daj Kainowi skruchę,
i mnie w opiece swej miej.
Ja wiem, że Ty wszystko możesz,
wierzę w Twą moc i gest,
Jak wierzy żołnierz zabity,
że w siódmym niebie jest.
Jak zmysł każdy chłonie z wiarą
Twój ledwie słyszalny głos,
Jak wszyscy wierzymy w Ciebie,
nie wiedząc, co niesie los.
Panie zielonooki mój,
Boże Jedyny, spraw,
Dopóki ziemia toczy się,
zdumiona obrotem spraw,
Dopóki czasu i prochu
ciągle wystarcza jej,
dajże nam wszystkim po trochu...
I mnie w opiece swej miej !
*
ŚPIEWAĆ KAŻDY MOŻE
Nawet ten, co to „lub trochę gorzej” Jak tylko domownicy wytrzymają, proszę bardzo ! Moi Okudżawę jakoś wytrzymują , sąsiedzi też. Mistrz jest ponadczasowy. Nie tylko w wielkich sprawach. W codziennych też. Jak mi, na przykład, nie idzie przy projektowaniu, to sobie rysując śpiewam balladę o głupcach. Niby niewinna ballada, ale … jakoś tak mobilizuje człowieka. Oj pani koleżanko, bo ci stempelek, gdzie trzeba przybiją i co ? i będzie przykro, lepiej „weź się” i skup. Pomaga.
Jest jakiś porządek na świecie tym, jest
Na każdy wiersz dobry jest zły wiersz
Na każdych trzech mądrych i głupich jest trzech
I dobrze to i sprawiedliwie
Lecz taka zasada jest głupim nie w smak,
Ci inni wyszydzać ich lubią
I mówią głupiemu - durak ty, durak
A głupim jest przykro i głupio
Więc by się czerwienić nie musiał kto kiep
By mógł rozpoznawać swój swego
Każdemu mądremu stempelek na łeb
Przybiło się razu pewnego
Od lat te stempelki w użyciu są i
Ten system i później się przyda
Bo mądrym dziś mówią - ech, durnie żesz wy
A głupich, jak zwykle, nie widać. Nie widać.
*
Piosenkę o Wani, przyznam bez bicia, śpiewam sobie często przy zmywaniu naczyń. Tak jakoś samo wychodzi. Te "medu-uzy" zawsze wprawiają mnie w doskonały nastrój ... hmmm ... a co.
I czegóż chcieć od tego Wani?
Toć jego winy nie ma w tym
Wszystkiemu wina tamta pani
Że poszedł za nią tak, jak w dym.
A pasowało by mu wszystko,
Już wszystko prędzej niż ten traf
Że z cyrku złapie go artystka,
Na linie tańcząc pośród braw.
Gdy w pierwszym geście powitania
Nad głową wzniosłabiałą dłoń
Wciągnęło Wanię pożądanie
Bez reszty w swą przepastną toń.
Marusię swą porzucił najpierw
A potem co noc, aż do dnia
Z artystką szalał w chińskiej knajpie
A ta Marusia z żalu schła.
A Wania tamtej na stół ciskał
Meduzy i w trzech smakach drób
Nie wiedząc nic, że ta artystka
Wciąż wodę z mózgu robi mu.
Bo nie wierzymy w czas kochania,
Że miłość biedy przyda nam
Ech Wania, Wania, biedny Wania
Ot spójrz - po linie idziesz sam.
*
A TERAZ TWARDO PO ZIEMI
O co mi chodzi ? Jak nie wiadomo o co chodzi, to wiadomo, że chodzi o pieniądze. Właśnie o tym teraz napiszę. Pieniądze niestety nie rosną na krzakach, a jeśli chodzi o artystów, to im nie rosną jeszcze bardziej, niż nam, zwykłym śmiertelnikom. Na wyżyny poezji trzeba czasem dojechać z nizin, samochodem na benzynę, wzmacniacze i reflektory działają na prąd, a sala za frico też nie jest. Nie, no gdyby tak fantastyczna impreza miała paść z powodu braku pieniędzy, to by wołało o pomstę ! ! !
Od razu wyjaśniam, że opłat za koncerty nie ma żadnych, a wszelki dochód idzie na podlaskie hospicja. Więc kochaneńcy - jak nie my, to kto? jak nie teraz, to … to potem, może już być za późno !
Dla leniwców, takich jak ja, zostawiam numer konta i dane do kopiowania.
konto Stowarzyszenia: BGŻ
67203000451110000002768540
67203000451110000002768540
Odbiorca:
Stowarzyszenie Społeczno-kulturalne
GRANIE BEZ GRANIC
15-472 BIAŁYSTOK, UL CIEPŁA 1/15
Tytuł:
darowizna blogera na cele
statutowe Stowarzysz. i organizację
III MIĘDZYNARODOWEGO
FESTIWALU PIOSENKI POETYCKIEJ
Proste jak drut.
I wcale nie musi to być duża kwota. Trudno powiedzieć co lepiej – dużo małych, czy mało dużych ? najlepiej i jedno, i drugie więc kto ile może ! ! ! A żeby się nam te festiwalowe pieniążki rozmnożyły niczym te króliki, to ruszmy się: piszmy posty, kopiujmy posty, zamieszczajmy linki, wieszajmy na profilach, namawiajmy znajomych do pisania, kopiowania i wieszania.
BLOGERZY DO DZIEŁA ! ! !
AKCJA TRWA I TRWAĆ MA
AKCJA TRWA I TRWAĆ MA
Ruszmy się, bo jak się nie ruszymy, to się może niechcący okazać, że miało być tak pięknie, a wyszło jak zawsze, że zamiast śpiewanej poezji będzie proza porażki, że zamiast duszoszczipatielnego festiwalu będzie… A WSIO TAKI ŻAL …
*
z przyjemnością polecam Malina M *