WODĘ ? WOSK?
NIEEEE – LIMERYKI !
Ech, Kiemliczówna ze mnie, jak z koziej skóry akordeon, ale co mi tam. Jest wieczór andrzejkowy, leje się wosk, wróżby się wróżą , kto żyw czaruje czym może jak może i kogo może. To znaczy czaruje, kto na czarowaniu się zna a wosk leje, kto wosk ma. Kto wosku nie ma może sobie, na ten przykład, lać tajemniczą miksturę Maliny, specjalnie na okoliczność andrzejkowego wieczoru przygotowaną, żeby andrzejkowe szczęście przyniosła Miłym Solenizantom i nie tylko im.
Kto ani wosku, ani mikstury lać w ten wieczór nie ma zamiaru to niech chociaż wodę leje, albo, co z laniem wody ściśle związane, limeryki pisać popróbuje. Spróbowałam, chociaż te moje próby to nie są takie absolutnie prawdziwe limeryki, to są limeryki na oko i na wyczucie ... żeby spełnić wszystkie rygory jeszcze mi brakuje. Nie wszystkie wierszyki to limeryki.
Udaje mi się wprawdzie złożyć rym aabba , udaje mi się dwa środkowe wersy krótsze od trzech pozostałych, w pierwszych jest miejscowość, albo imię, ale jeszcze ten ostatni wers kuleje, oj kuleje - ostatni powinien być zaskakujący, lub absurdalny, co u mnie niestety nie za bardzo ... a przecież to właśnie jest esencja smaku limerykowego. Trudno, zamiast esencji będzie przypisek, albo dopisek, jak kto woli. Dopisek nie drobnym druczkiem, kecz kursywą. Dla zmylenia przeciwnika o ile takowy się znajdzie.
Kurtyna w górę i zapraszam.
Oczywiście z pełnym, hi, hi, uszanowaniem rymów aabba
*
ANDRZEJKOWE
Raz Andrzejkową Nocą, Hania-malina
chciała sobie powróżyć, jak to dziewczyna,
ugryzła cud jabłuszko
schowała pod poduszką
Parys jabłko zeżarł !... to Heleny wina
jabłuszko rozmarzone
uszko zaczerwienione
na resztę spuśćmy zasłonę
:o)
*
AUTOIRONICZNE
raz pewna Malina z grodu Piasta
lubiła rymować i pichcić ciasta
z zamiłowania
szła na rusztowania
pokrzywy nie sieją - sama wyrasta
;o)
taka to hi, hi, niewiasta
*
raz pewna Hania, zwana malinąlubiła mieszać ocet z cytryną
raz posłodziła
raz popieprzyła
z lirycznie dramatyczną miną
raz w trampkach, raz na koturnie
raz mądrze, raz durnie
*
OGÓLNOSZKOLNE
taki z łezką w oku i wspomnieniem
pewien pechowy Alojzy *upa
wpisał się w sztambuch, że mięci kupa
rymy smęcił
ku pamięci
że jest przywiązany jak pies do słupa
;o)
*
OGÓLNOBLOGOWE
Pewien Michałek, Bies z Czadu
nie cierpiał w życiu układów
kochał nalewki
weselił dziewki
pewnie najchętniej córki sąsiadów
*
urocza Ella Chałwianka lubiła śpiewać co ranka
o dromaderze
snów bohaterze
taka z niej była przytulanka
*
to tyle wieczornego rymowania
dalsze lanie wody od śniadania
:o)