jakie życie taka śmierć
nie dziwi nic
Chcę, żeby został tu ślad po dzisiejszym dniu po bardzo głębokim przeżyciu jakim był dla mnie pogrzeb Tadeusza Mazowieckiego Wyłączyłam telewizor siadłam i myślę dlaczego tak mocno to przeżyłam, dlaczego nie umiałam powstrzymać łez ? Dlaczego ten właśnie pogrzeb mną wstrząsnął. Tyle jest tego dlaczego?
Dopóki ziemia kręci się
dopóki jest tak czy siak
Panie ofiaruj każdemu z nas
czego mu w życiu brak
mędrcowi darować głowę racz
tchórzowi dać konia chciej
sypnij grosz szczęściarzom
i mnie w opiece swej miej
Ukochany Bułat Okudżawa, kiedyś poprosiłam bratanka, żeby po mojej śmierci wziął gitarę i zagrał mi po raz ostatni Modlitwę. Dzisiaj ciarki mnie przeszły kiedy popłynęły bliskie mi słowa.
Odszedł w smugę światła.
To był najpiękniejszy, najbardziej przejmujący państwowy pogrzeb, jaki widziałam. Kompletnie pomieszane to co prywatne z tym co państwowe. Żadnej pompy, żadnego zadęcia, żadnego dobrze spełnionego obowiązku. Prawdziwy smutek na twarzach, łzy Pary Prezydenckiej. Prosta trumna z Krzyżem a na niej Biało-Czerwona, Order Orła Białego, Hymn o Miłości i Osiem Błogosławieństw.
Wszystko takie jakieś normalne, Prezydent, co usiadł sobie skromnie za siostrzyczkami, Pani Marszałek stojąca pod chórem, Premier z żoną za ręce, trochę pogubieni parlamentarzyści ... modlitwa z serca:
Boże coś Polskę, Jeszcze Polska niezginęła i Oda do radości
Jakie życie taka śmierć, nie dziwi nic.
A potem Salve Regina, stukot rzucanej ziemi ... łzy co nie pozwalają przemawiać i coś jeszcze, podziękowania. Tak sobie pomyślałam - wielki jest człowiek który wychował synów tak, że nie odbierają tej czci jak czegoś normalnego, jak czegoś, co słusznie się należy.
Należy się ! to my wszyscy czujemy a oni, gdzieś poza własnym bólem, potrafią podejść i powiedzieć dziękuję.
Laski - cudowne miejsce.
Już wiem dlaczego świat Mazowieckiego jest tak bliski mojemu. To ten sam świat , takie same wartości. Pamiętam Laski, właściwie tam rozpoczęło się moje dorosłe świadome, katolickie życie. Właśnie wchodziłam w dorosłe życie, pojechaliśmy tam niewielką grupą. Takie trzydniowe rekolekcje przed pielgrzymką. Tamten świat uświadomił mi wiele rzeczy nad którymi dotąd nie myślałam. Skromne siostrzyczki o wielkich sercach , cierpliwe, uśmiechnięte skore do pomocy do żartów a przecież na nich spoczywał ogrom ludzkiego cierpienia świat dzieci niewidomych. Po raz pierwszy zetknęłam się z tym światem, był zupełnie inny niż to sobie wyobrażałam. Po raz pierwszy powiedziałam sobie w duchu - i co ty durna jęczysz, dziękuj Bogu za to co masz. Zobaczyłam świat ludzi, którzy chociaż nie widzą tego co my widzą inaczej i potrafią być szczęśliwi i żyć jak my i nikt nie obchodzi się z nimi jak z kalekami. Tam w Laskach po raz pierwszy doświadczyłam, że można w obcowaniu z tymi ludźmi zupełnie zapomnieć, że są niewidomi, że mówi się machinalnie zobacz a on się śmieje. Te małe wielkie siostry potrafią tych ludzi przygotować do życia nauczyć ich czerpania radości. Od tego czasu nie dziwię się gdy widzę uśmiech na takiej twarzy. To tylko my sobie z własnej perspektywy myślimy o nich biedni, a ileż bardziej biedni my jesteśmy kiedy mając oczy nie potrafimy szczęścia zauważyć i, jak ci durni, jęczymy że źle.
W Laskach można też uświadomić sobie co to pycha. Oglądałam groby wielkich ludzi. Niezwykłe groby, skromne, z brzozowymi krzyżami. Właśnie tam, w Laskach, najbardziej widać, jak w majestacie śmierci jesteśmy równi. Tam widać też majestat Miłości.
Tam żaden grób nie był zapomniany, zaniedbany, albo uporządkowany z obowiązku, za pieniądze.
Ten pobyt w laskach przewartościował moje życie dziecka.
Wcale się nie dziwię, że ktoś tak przesiąknięty ideą Lasek był takim człowiekiem, jak Tadeusz Mazowiecki. Tak odpowiedzialnym, uczciwym, tak dobrym serdecznym i ciepłym. Nie dziwię się, że ciągnął tam jak do miodu, że tam pochował ukochaną żonę, że tam jest jego ostatnie miejsce na ziemi. Tam - w na prawdę prawdziwym świecie. Gdzie niczego nie można kupić i nic nie jest na sprzedaż.
Odszedł w smugę światła
w cieple naszych serc
jeśli podobał Ci się ten wpis
to wejdź na liiil
i zagłosuj
nie dziwi nic
Chcę, żeby został tu ślad po dzisiejszym dniu po bardzo głębokim przeżyciu jakim był dla mnie pogrzeb Tadeusza Mazowieckiego Wyłączyłam telewizor siadłam i myślę dlaczego tak mocno to przeżyłam, dlaczego nie umiałam powstrzymać łez ? Dlaczego ten właśnie pogrzeb mną wstrząsnął. Tyle jest tego dlaczego?
Dopóki ziemia kręci się
dopóki jest tak czy siak
Panie ofiaruj każdemu z nas
czego mu w życiu brak
mędrcowi darować głowę racz
tchórzowi dać konia chciej
sypnij grosz szczęściarzom
i mnie w opiece swej miej
Ukochany Bułat Okudżawa, kiedyś poprosiłam bratanka, żeby po mojej śmierci wziął gitarę i zagrał mi po raz ostatni Modlitwę. Dzisiaj ciarki mnie przeszły kiedy popłynęły bliskie mi słowa.
Odszedł w smugę światła.
To był najpiękniejszy, najbardziej przejmujący państwowy pogrzeb, jaki widziałam. Kompletnie pomieszane to co prywatne z tym co państwowe. Żadnej pompy, żadnego zadęcia, żadnego dobrze spełnionego obowiązku. Prawdziwy smutek na twarzach, łzy Pary Prezydenckiej. Prosta trumna z Krzyżem a na niej Biało-Czerwona, Order Orła Białego, Hymn o Miłości i Osiem Błogosławieństw.
Wszystko takie jakieś normalne, Prezydent, co usiadł sobie skromnie za siostrzyczkami, Pani Marszałek stojąca pod chórem, Premier z żoną za ręce, trochę pogubieni parlamentarzyści ... modlitwa z serca:
Boże coś Polskę, Jeszcze Polska niezginęła i Oda do radości
Jakie życie taka śmierć, nie dziwi nic.
A potem Salve Regina, stukot rzucanej ziemi ... łzy co nie pozwalają przemawiać i coś jeszcze, podziękowania. Tak sobie pomyślałam - wielki jest człowiek który wychował synów tak, że nie odbierają tej czci jak czegoś normalnego, jak czegoś, co słusznie się należy.
Należy się ! to my wszyscy czujemy a oni, gdzieś poza własnym bólem, potrafią podejść i powiedzieć dziękuję.
Laski - cudowne miejsce.
Już wiem dlaczego świat Mazowieckiego jest tak bliski mojemu. To ten sam świat , takie same wartości. Pamiętam Laski, właściwie tam rozpoczęło się moje dorosłe świadome, katolickie życie. Właśnie wchodziłam w dorosłe życie, pojechaliśmy tam niewielką grupą. Takie trzydniowe rekolekcje przed pielgrzymką. Tamten świat uświadomił mi wiele rzeczy nad którymi dotąd nie myślałam. Skromne siostrzyczki o wielkich sercach , cierpliwe, uśmiechnięte skore do pomocy do żartów a przecież na nich spoczywał ogrom ludzkiego cierpienia świat dzieci niewidomych. Po raz pierwszy zetknęłam się z tym światem, był zupełnie inny niż to sobie wyobrażałam. Po raz pierwszy powiedziałam sobie w duchu - i co ty durna jęczysz, dziękuj Bogu za to co masz. Zobaczyłam świat ludzi, którzy chociaż nie widzą tego co my widzą inaczej i potrafią być szczęśliwi i żyć jak my i nikt nie obchodzi się z nimi jak z kalekami. Tam w Laskach po raz pierwszy doświadczyłam, że można w obcowaniu z tymi ludźmi zupełnie zapomnieć, że są niewidomi, że mówi się machinalnie zobacz a on się śmieje. Te małe wielkie siostry potrafią tych ludzi przygotować do życia nauczyć ich czerpania radości. Od tego czasu nie dziwię się gdy widzę uśmiech na takiej twarzy. To tylko my sobie z własnej perspektywy myślimy o nich biedni, a ileż bardziej biedni my jesteśmy kiedy mając oczy nie potrafimy szczęścia zauważyć i, jak ci durni, jęczymy że źle.
W Laskach można też uświadomić sobie co to pycha. Oglądałam groby wielkich ludzi. Niezwykłe groby, skromne, z brzozowymi krzyżami. Właśnie tam, w Laskach, najbardziej widać, jak w majestacie śmierci jesteśmy równi. Tam widać też majestat Miłości.
Tam żaden grób nie był zapomniany, zaniedbany, albo uporządkowany z obowiązku, za pieniądze.
Ten pobyt w laskach przewartościował moje życie dziecka.
Wcale się nie dziwię, że ktoś tak przesiąknięty ideą Lasek był takim człowiekiem, jak Tadeusz Mazowiecki. Tak odpowiedzialnym, uczciwym, tak dobrym serdecznym i ciepłym. Nie dziwię się, że ciągnął tam jak do miodu, że tam pochował ukochaną żonę, że tam jest jego ostatnie miejsce na ziemi. Tam - w na prawdę prawdziwym świecie. Gdzie niczego nie można kupić i nic nie jest na sprzedaż.
Odszedł w smugę światła
w cieple naszych serc
z zamyśleniem polecam Malina M *
jeśli podobał Ci się ten wpis
to wejdź na liiil
